Jak zmienić nawyki w 4 realistycznych krokach

Nawyki – jak je zmienić, żeby… je zmienić? Ale tak naprawdę i na zawsze? Oto skuteczny sposób, czyli prosta instrukcja krok po kroku.

Oglądaj filmik albo czytaj artykuł – jak wolisz! 🙂

Jedna rzecz, którą musisz wiedzieć na początku: otóż zmiana nawyków to konkretny PROCES, w którym przechodzisz przez kolejne etapy, krok po kroku. Nieważne, czy robisz to świadomie czy nie – te etapy ZAWSZE się pojawiają. I na każdym z nich czyhają różne pułapki.

Dlatego warto wiedzieć co takiego robić i KIEDY, żeby przez cały proces przejść na tyle gładko i bezboleśnie, jak to tylko możliwe.

Bo życie trzeba sobie ułatwiać! 🙂


Kup podręcznik do zmiany nawyków!


ETAP 1: Chciałabym to zmienić…

Etap pierwszy to moment, którego często nie zauważamy w procesie zmiany. Tu nic nie robisz – zaledwie MYŚLISZ o tym, że MOŻE warto byłoby coś zmienić. 

Myślisz – z jednej strony. Ale z drugiej masz wątpliwości – a to, że właściwie to lubisz jeść, a to że zdrowe jedzenie jest nudne i bez smaku, albo że nie masz czasu na gotowanie…

Główną cechą tego etapu jest ambiwalencja. Czyli właśnie wahanie oraz sprzeczne myśli i uczucia.

I o ile ten etap jest takie „niezdecydowany”, to jest też szalenie potrzebny.

Bo to właśnie tutaj przechodzisz od „powinnam zdrowiej jeść” czy „muszę schudnąć” do „NAPRAWDĘ TEGO CHCĘ”.

A nastawienie pod tytułem „naprawdę chcę”, to zupełnie inna bajka. Bo dieta przestaje być „katorgą”, a staje się świadomym wyborem. Czyli czymś, co wypływa głęboko z Ciebie, twoich potrzeb, wartości i oparte jest o głęboką, wewnętrzną motywację.

I zamiast zmuszenia się – jest głębokie przekonanie, że warto.

I to jest cel tego etapu. To jest ten stan, do którego w nim dążysz. Czyli głębokie przekonanie że warto się wysilić, nawet jeśli czasem będzie Ci trudno. Bo cel jest dla Ciebie WAŻNIEJSZY niż chwilowe niedogodności.

I właśnie osiągnięciu takiego nastawienia służy ten etap. To tutaj pracujesz ze swoją motywacją, nastawieniem, ambiwalencję i sprzecznymi myślami. To tutaj rozprawiasz się ze wszystkimi „ale”.

Jeśli ten etap pominiesz i przejdziesz od razu do działania, to grozi to tym, że w którymś momencie stracisz motywację, lub „zapomnisz”, po co to robisz. Czyli w praktyce – przechodząc obok smakowicie pachnącego fast fooda nie znajdziesz w sobie wystarczająco powodów i siły, aby NIE wstąpić i NIE skusić się na zestaw XXL.

Dlatego ten etap to absolutna konieczność. Bo to właśnie tutaj budujesz solidne podstawy do całego procesu. To tutaj budujesz fundamenty, o które oprzesz całą zmianę.

Zmiana nawyków żywieniowych

Pobierz darmowy fragment! 🙂

ETAP 2: Jestem gotowa!

Kolejny etap jest najczęściej niewidoczny i omijany przez większość osób. Dobra wiadomość jest taka, że jest też najkrótszy. A jednocześnie z punktu widzenia całej strategii – najważniejszy!

Dlaczego jest najważniejszy? Z dwóch powodów:

Powód pierwszy – oczywisty – to żebyś wiedziała co, kiedy i jak zrobić aby osiągnąć swój cel

To czas, kiedy robisz bardzo konkretne plany. zastanawiasz się co i kiedy będziesz jeść, w jakich ilościach, a skąd to weźmiesz, czy ugotujesz sama czy kupisz, jeśli ugotujesz to kiedy, a jeśli kupisz to gdzie.

Czyli konkrety i fakty.

Powód drugi – i ten tu chodzi najbardziej! – to abyś mogła PRZEWIDZIEĆ momenty, w których może NIE pójść tak, jakbyś chciała

Bo jak idzie zgodnie z planem, to nie ma pytań – jest okej.

Ale nie zawsze tak będzie! Nie zawsze okoliczności sprzyjają trzymaniu diety – sama wiesz. Dlatego tak ważne jest, aby się na nie przygotować i „ograć” te sytuacje ZANIM się wydarzą. Tak, jakbyś przewidywała ruchy przeciwnika w grze.

W ten sposób minimalizujesz ilość sytuacji potencjalnie „porażkogennych” 🙂 i jesteś bardziej skuteczna. A skuteczność z kolei wpływa na Twoją wiarę w siebie i poczucie, że MOŻESZ, że dajesz radę i że to ROBISZ.

I tak na przykład – jeśli zamierzasz od jutra jeść zdrowiej, to planując z góry te czynności możesz PRZEWIDZIEĆ, że:

  • Będzie Ci na początku potrzeba więcej czasu na to, żeby ugotować obiad w nowy, zdrowy sposób.
  • Potrzebujesz zrobić zupełnie inne zakupy niż to, co w tej chwili masz w lodówce.
  • Warto się zastanowić co zrobić z zapasem słodyczy w domu: trzymać je dalej (czy będą kusiły?) czy lepiej się ich pozbyć (ale NIE poprzez zjedzenie ich wszystkich dzisiaj, bo „od jutra dieta”).
  • Szczerze określić wszystkie ograniczenia wynikające z rzeczywistości, jak: brak czasu na gotowanie, rodzina, która nie lubi zdrowego jedzenia, współpodjadacze paluszków w pracy, i tak dalej.
    A jak już je określisz, to będziesz mogła zastanowić się jak sobie z nimi poradzić.

ETAP 3: do dzieła!

No, w końcu moment na który wszyscy czekali: sałatki, przepocony dres i ubywające kilogramy na wadze. To jest ten moment, który wszyscy mają przed oczami myśląc o diecie.

I wszystko byłoby dobrze, gdybyś po miesiącu na diecie miała ten sam zapał, co w dzień numer 1. Ale entuzjazm ma to do siebie że szybko się wypala i gaśnie. I coraz trudniej jest zmobilizować się do przestrzegania tych wszystkich reguł i zasad… 

I tu ważne są dwie kwestie:

Jedna wynika z etapu 1 – czyli z Twojego głębokiego przekonania do POTRZEBY dokonania tej zmiany w życiu

To tutaj okazuje się w praktyce, jak ważny i potrzebny był tamten etap.

A druga wiąże się z wiedzą o tym JAK i CO robić, żeby faktycznie coś zmienić.

Dlatego na tym etapie warto jest ŚWIADOMIE zmieniać swoje zachowania – z tych dawnych, nawykowych -> na nowe, pożądane. 

Trudno jednak jest zmieniać coś, o czym nie wiemy jak dokładnie działa. Dlatego ważne jest, abyś wiedziała jak najwięcej o sobie samej:

  • o tym kiedy jesz najwięcej,
  • kiedy najbardziej Cię ciągnie na słodkie,
  • czy się przypadkiem nieświadomie nie przejadasz,
  • ile jesz tak naprawdę (a nie ile myślisz, że jesz),
  • w jakich sytuacjach zajadasz stres,
  • i wiele innych aspektów.

Każdy z nas „działa” nieco inaczej. Dlatego potrzebujesz odkryć tutaj SWOJE mechanizmy i SWOJE schematy, według których najczęściej reagujesz.

I tak na przykład: jeżeli masz tak zwany „zewnętrzny typ jedzenia” (czyli kierujesz się dostępnością jedzenia, a nie sygnałami z ciała), to może się okazać, że dość skuteczne będą dla Ciebie strategie uników. Na przykład: NIE trzymanie słodyczy w domu, zmiana trasy z pracy do domu aby uniknąć ulubionej piekarni do której często zachodzisz, czy gotowanie sobie mniejszych ilości jedzenia na obiad, a nawet używanie mniejszych talerzy.

Pamiętaj, że nie ma jednej skutecznej, magicznej strategii dla wszystkich, ani dla każdej sytuacji. Skuteczność wynika tutaj raczej ze znajomości WIELU różnych strategii oraz z umiejętności ich odpowiedniego doboru w zależności od sytuacji.

Brzmi jak całkiem sporo roboty, prawda?

I niestety tak właśnie jest! To właśnie tu jest najwięcej pracy, bo na tym etapie uczysz się największej ilości rzeczy. Dalej będzie już łatwiej. Będziesz miała też wprawę. 

Ale tu – urabiasz się po łokcie i odwalasz kawał roboty 🙂

ETAP 4: w kierunku „na zawsze”

To jeszcze nie wszystko. Bo zmienić to jedno. Ale zmienić i UTRZYMAĆ w dłuższym okresie czasu – to zupełnie co innego.

Prawie każdy da radę zacisnąć zęby i przez miesiąc „pomęczyć się” na jakiejś diecie. Ale już nie każdy będzie potrafił wdrożyć te zmiany w życie i stosować je również po pięciu latach, tak samo jak na początku. To jest sztuka!

Na szczęście odpowiednio poprowadzone poprzednie etapy powinny dać Ci solidne podwaliny, aby to było jak najbardziej możliwe. I to czego będziesz potrzebować na tym etapie, to dwie ważne rzeczy:

Pierwszą z nich jest motywacja (znowu)

Tak, znowu motywacja, bo to nie jest rzecz, która ważna jest tylko na początku. Po dłuższym czasie nowe zachowania, nowy sposób jedzenia – to wszystko staje się znane i przewidywalne jak w starym dobrym małżeństwie… I przez to – nieco nudne. 

Dlatego ważne jest, aby PRZYPOMINAĆ sobie po co robisz to, co robisz. Dlaczego w ogóle zaczęłaś? Jak wyglądałoby twoje życie, gdybyś tej zmiany nie wprowadziła w swoje życie?

W „starym” małżeństwie również warto jest sobie od czasu do czasu przypomnieć o co w tym wszystkim na początku chodziło 🙂

Drugą ważną kwestią jest umiejętność radzenia sobie z „porażkami”

Porażki to takie zjawisko, które mocno potrafi podciąć skrzydła, a jednocześnie jest integralnym i naturalnym elementem każdej zmiany. I nie da się ich nie doświadczyć. Nie da się zrobić czegoś idealnie w 100% za pierwszym razem. Dlatego porażki po prostu wystąpią. Zdarzy się zjeść więcej niż zakładałaś lub coś niezgodnego z Twoimi założeniami.

To co ważne, to umieć się na tych błędach uczyć. Odstawić emocje na bok, bo w niczym nam to nie pomogą. A zamiast tego – wyciągać z tych lekcji wnioski i dzięki nim modyfikować swoje zachowania. A w ten sposób stawać się coraz bardziej skuteczną i… coraz szczuplejszą!

I oto cała instrukcja zmiany nawyków

Czyli masa roboty i sporo cierpliwości! Dlatego taka „inwestycja” czasu i energii opłaca się, jeśli tą zmianę robisz NA LATA. 

Nie DO lata, ale NA lata 🙂

Czyli na stałe: na większość, jeśli nie na resztę Twojego życia. 

Inaczej szkoda wysiłku.

Jeśli więc myślisz poważnie o zmianie nawyków – to powyżej jest ogólny zarys drogi, która Cię czeka. I ta droga może też być fascynującą przygodą, ponieważ chcesz czy nie – jeśli świadomie zmieniasz swoje nawyki – to sporo dowiadujesz się o sobie samej. O tym, jak funkcjonujesz i jak możesz kształtować – samą siebie i swoje życie.

A to jest bezcenna wiedza, bo nie ma jej w żadnej instrukcji! 

Ani nawet w Google 🙂

Jeśli ten wpis Ci się podobał, udostępnij go znajomym – niech im też się przyda!

Zmiana nawyków żywieniowych

Pobierz darmowy fragment! 🙂

CZEŚĆ, JESTEM MONIKA I UCZĘ JAK MOŻNA JEŚĆ WSZYSTKO I NIE TYĆ!

Przez 10 lat byłam na ciągłych dietach, wiecznie się odchudzałam i wciąż myślałam o żarciu i kaloriach.
Dziś od blisko 15 lat jem wszystko, nie tyję i trzymam linię. Jestem psychodietetykiem, pracuję online i pomagam innym poukładać ich relacje z jedzeniem.

KURSO-KSIĄŻKA:
“Jak schudnąć, a potem jeść wszystko i nie tyć?”

TO CI SIĘ MOŻE PRZYDAĆ:

INNE FAJNE ARTYKUŁY: