Krótka piłka jak się zmotywować

Miałam napisać inaczej. Że są jakieś sposoby na to jak się zmotywować, że planer, że wyznacz sobie krótki cel… Można wymyślać coachingowe ćiwczonka albo inne techniki, dzięki którym ktoś zaliczy mniejszy lub większy wgląd w siebie. I ewentualnie jakąś refleksję.

Jasne, te rzeczy pomagają.

Ale dziś z motywacją będzie krótka piłka:

Albo masz powody albo masz wymówki

Bo prawda jest taka, że każdy WAŻNY cel, który jest dla Ciebie wyzwaniem, będzie TRUDNY.

Inaczej nie byłby Twoim celem – bo osiągnęłabyś go, nawet tego nie zauważając. I nie potrzebowałabyś się motywować.

Więc będzie trud.

Będzie pot. 

I frustracja. 

Albo wk*rwy. 

I oczywiście zniechęcenie. 

Oraz brak wiary, że się uda.

I co z tego?

Ale będzie też słodycz kolejnych sukcesów.

Coraz większy szacunek do siebie, że się nie poddajesz.

Satysfakcja, że robisz swoje – mimo wszystko.

Frajda, jaką daje wytrwałość.

I nade wszystko – absolutna pewność, że tak ma być. Że to ma trwać. Że to jest cenne.

I słodko-słony smak zdobywania trudnych szczytów. Twoich wewnętrznych Himalajów.

Najbardziej spektakularnych wspinaczek nie widać. Te rzeczywiste, jak Mount Everest, to jakieś szpanerskie zamienniki. A rzeczywiste osiągnięcia są wtedy, gdy robisz rzeczy niemożliwe. Nieprawdopodobne. Wbrew wszystkiemu. 

Wbrew wszystkiemu, co Ci mówili. Wbrew temu, co sobie sama mówiłaś!

Nawet, gdy nikt oprócz Ciebie nie jest w stanie tego dostrzec, Ty zdobywasz swoje własne, wewnętrzne ośmiotysięczniki.

To jest czad! To jest moc. I to jest życie!

Smak wysiłku, wytrwałości, porażek, uporu. Smak zaczynania raz jeszcze – po raz tysiąc-pięćsetny. I smak zwycięstwa nad swoimi słabościami. Nieporównywalny z niczym. 

Wiem, jakie to daje poczucie mocy. Właśnie to – a nie szybkie i łatwe rozwiązania.

• Walka o swoje, a nie: „należy mi się”.
• Przezwyciężanie swoich ograniczeń, a nie: „bez wysiłku i wyrzeczeń”.
• Ryzykowanie, a nie: „gwarancja powodzenia albo zwrot pieniędzy”.
• Przekraczanie swoich granic, a nie: „szybciej, łatwiej, bez wychodzenia z domu”.

To jest życie! To jest to, o czym będziesz pamiętać, wspominając swoje życie za 30-40-50 lat. Że dałaś radę. Że Cię to zmieniło. Że skopałaś życiu dupę.

Wiesz czemu nie ma motywujących cytatów pt.: „Żyj łatwo i nigdy się nie wysilaj – to nadaje życiu sens”? Bo najwięcej frajdy w życiu mamy wtedy, gdy wspinamy się na szczyty. Szaleńczo wysokie i trudne do zdobycia.

A szybkie i łatwe – jest nudne!

Więc krótka piłka – tak, będzie Ci czasem trudno

I co z tego?

Co z tego, skoro zdobędziesz swoje własne Himalaje?

Jeśli ten wpis Ci się podobał, udostępnij go – niech innym też się przyda!